Dziś kolejny już na blogu przepis na pitę, tym razem w wersji „for dummies”.
Pitą na Bałkanach nazwać możemy tradycyjny i najtrudniejszy w wykonaniu burek, tort naleśnikowy z mąki gryczanej , ale też przecież strudel z jabłkami z ciasta typu filo, a nawet szarlotkę z ciasta półkruchego. Pita jest odpowiednikiem angielskiego pie – a jak wiemy typów „pajów” są dziesiątki, poczynając od pity pasterskiej, na klasycznym paju z wiśniami, którym zajadał się agent Cooper w Twin Peaksie, skończywszy. Bałkany również pitami stoją, a dzisiaj mam dla was specjalny przepis, który łączy w sobie 100% smaku z łatwością i szybkością wykonania.
Jeśli nie macie czasu lub cierpliwości do rozciągania jufki wielkości sporego stołu, jak w przypadku pity tradycyjnej, ani nie chce wam się smażyć kilkudziesięciu naleśników, a nadal chcecie zjeść słoną pitę, to koniecznie zróbcie sobie taką pitę.
Farsz może być dowolny, a że nie lubię się ograniczać, to zrobiłam dwa rodzaje ze jednym zamachem. Ten wariant pity sprawdzi się na imprezę, w podróży, na lunch do pracy, czy szkoły. Pyszna tego samego dnia, bardzo dobra dnia następnego.
Będąc na Bałkanach, szczególnie w Serbii, Chorwacji, ale też i pozostałych republikach byłej Jugi, tego rodzaju pitę znajdziecie głównie w piekarniach. Nazwy są różne – pogačnik, zeljanik, brek polagani. Jadłam też coś takiego w Albanii, ale nazwy nie pamiętam. Tego typu pita jest dobrą opcją podróżną, bo ta tradycyjna strasznie zatłuszcza papier, a mnie zawsze taki widok odpycha od jedzenia.
W moim autorskim wariancie tej pity pojawia się ciasto z dodatkiem mąki razowej. Nic nie traci, a wręcz zyskuje na smaku.
Także do dzieła. Mąka, drożdże, odrobina wody lub mleka. Na farsz szpinak, twaróg, dobrej jakości mięso i w godzinę mamy blachę takiego dobra, że aż mi szkoda tych wszystkich, którzy nie wypróbują przepisu.
Przepis na pitę drożdżową (z mięsem i ze szpinakiem)
Ciasto
400 g mąki pszennej pełnoziarnistej
200 g mąki pszennej białej
150 ml wody lub mleka
3 łyżki oliwy lub oleju
14 g drożdży w proszku
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki cukru
Farsz mięsny
300g dobrej jakości mięsa mielonegp
2 duże cebule posiekane w drobną kostkę
kilka łyżek oliwy do smażenia
sól i pieprz do smaku
Farsz szpinakowy
500 g świeżego szpinaku
200 g twarogu
1 kulka mozarelli (można zastąpić 120g tartego sera żółtego)
2 żółtka
łyżka śmietany
2 ząbki czosnku – starte lub posiekane
Ciasto wyrobić mieszając wszystkie suche składniki i stopniowo dolewając wodę (lub mleko). Ma być elastyczne i miękkie. Zostawić na 30-40 minut do wyrośnięcia.
Mięso podsmażyć z cebulą na patelni, tak żeby nie było surowe. Doprawić. Umieścić w misce do ostygnięcia.
Szpinak posiekać, dodać sery, czosnek, żółtka, śmietanę i przyprawy. Wymieszać i umieścić na durszlaku, żeby masa odciekła. Jeśli tego nie zrobimy, ciasto będzie zbyt mokre.
Rozgrzać piekarnik do 180 st. C (bez termoobiegu – pity go nie lubią!).
Wyrośnięte ciasto podzielić na trzy równe części. Jedną część oddzielić. Dwie pozostałe połączyć i na papierze do pieczenia rozwałkować placek – ma być większy niż blacha. Ja korzystałam ze standardowej głębokiej blachy piekarnika.
Umieścić ciasto wraz z papierem i rozłożyć na nim farsz. Do połowy mięso, od połowy szpinak z serem.
Wstające brzegi zawinąć do środka. Rozwałkować mniejszą kulkę ciasta i przykryć spód z farszem. Żeby pita się nie podnosiła, ponacinać nożem. Można posypać sezam jasnym lub czarnym, albo czarnuszką. Albo niczym. Wierz posmarować białkami jajka, które zostały nam po wykorzystaniu żółtek.
Piec max. 30 minut do zrumienienia. Po wyjęciu z piekarnika poczekać z krojeniem ok. 20 minut. Czym pita chłodniejsza, tym lepiej się kroi.