Pomidory coraz gorsze, więc pora na nieco cięższą, ale równie pyszną bałkańską wersję szakszuki. Čimbur, czyli jajka sadzone na mielonym mięsie sprawią, że wyczyścicie bagietką paletnię na błysk!
Świat oszalał na punkcie szakszuki i słusznie. Jak piszą moi ulubieńcy Yotam Ottolenghi i Sami Tamimi w mojej (oczywiście) ulubionej książce kucharskiej „Jerozolima”, szakszuka to danie tunezyjskie, które dawno już podbiło Izrael, a stamtąd rozprzestrzeniło się dalej, stąd przekonanie, że to danie typowo izraelskie. Szakszuka jest nieskomplikowaną potrawą i kolejnym już dowodem na to, że siła tkwi w prostocie. Jajka sadzone na podduszonych wcześniej warzywach. Mogą to być pomidory, cebulka, ziemniaki, bakłażany – w różnych proporcjach i kombinacjach. Chodzi o to, żeby białka się ścięły a żółtka pozostały półpłynne. Kto posiada patelnię z metalową rączką, może zapiec całość w piekarniku, a kto ma taką z plastikową rączką spokojnie może przyrządzić swoją szakuszę na kuchence, zmniejszając gaz i korzystając z pokrywki.
Na fali popularności szakszuki, która od dłuższego już czasu zawojowała kulinarną blogosferę, Facebooka i oczywiście Instagram, sama zaczęłam przyrządzać ją na letnie śniadania, szybkie lunche czy też późne kolacje. Aż w końcu okazało się, że istnieje bałkańska wersja szakszuki. Oczywiście nikogo nie powinno dziwić, że jej podstawą jest mięso, chociaż Alija Lakišić w swoim wiekopomnym dziele „Bosanski Kuhar” wspomina i o wegetariańskich wariantach čimbura na kajmaku, porach, szpinaku, porze lub samej cebuli. Ale podstawowa wersja, która przetrwała do dziś to oczywiście jajka sadzone na mielonym mięsie. Nie brzmi tak dobrze jak oryginalna szakusza na pomidorach? Mnie nie brzmiała, dopóki naciski ze strony domowego mięsożercy przybrały formę tak ostrą, że postanowiłam skapitulować. I co się okazało? Że čimbur jest daniem genialnym. Pyszny, prosty w wykonaniu, sycący i w dodatku można go robić o każdej porze roku i na każdy posiłek, włączając w to późne weekendowe śniadania.
Wybór mięsa i warzyw pozostawiam wam. Każdy z wariantów będzie pyszny. Ja użyłam mięsa z indyka, świeżego czosnku, pomidorów i pieczarek, ale można dodać cukinię, paprykę, cebulę, pora…
Jajka, które nie smażą się bezpośrednio na tłuszczu mają inny, lepszy smak, są soczyste i niezwykle delikatne. Čimbur podany ze świeżym chlebkiem pita, bagietką albo razowcem zaskoczy nawet najbardziej zagorzałych fanów klasycznej szakszuki.
Čimbur – jajka sadzone na mielonym mięsie
300 g ulubionego mięsa mielonego (u mnie indyk)
1 duży pomidor malinowy bez skórki (poza sezonem, mogą być 2-3 odsączone pelati z puszki)
250 g pieczarek
2 ząbki czosnku
oliwa
suszone zioła
4 jajka
Na dwóch łyżkach oliwy podsmażyć posiekany czosnek. Dodać pieczarki pokrojone w drobną kostkę i poczekać aż wyparuje z nich woda. Wtedy dodać mięso, doprawić solą, pieprzem i suszonymi ziołami. Smażyć chwilkę dopóki mięso się nie zrumieni, dodać pomidory i smażyć kilka minut wszystko razem. Łyżką zrobić 4 dziurki, w każdą w nich wbić jajko i smażyć pod przykryciem na średnim ogniu dopóki białka się nie zetną, a żółtka pozostaną półpłynne. Posypać natką pietrzuszki, skropić dobrą oliwą z oliwek. Każde jajko posolić, oprószyć papryką w proszku, ja lubię wędzoną, ale może być słodka lub chili, albo zwykły pieprz.
Szakszukę polubiłam od pierwszego spróbowania. Wersja z mięsem mielonym na pewno jeszcze bardziej spodoba się mojemu chłopakowi 🙂 Na pewno wykorzystam przepis 🙂
Super! Koniecznie spróbujcie! A w Bułgarii znają czimbur?
Nie. Nie ma nawet nic podobnego. Przynajmniej ja nie znam 🙂