Musaka jest najczęściej uważana za flagowe danie kuchni greckiej, ale prawda jest taka, że ta apetyczna warzywno-mięsna zapiekanka rozprzestrzeniła się też na Bliskim Wschodzie, jak i na całych Bałkanach.
Wariantów jest wiele, ale zawsze chodzi o zapiekankę z warzyw i mielonego mięsa zalaną sosem. Mięso może być różne, od jagnięciny, wieprzowiny, wołowiny, a nawet po mielonego indyka czy kurczaka. Jeśli chodzi o warzywo główne, to najczęściej jest nim bakłażan, a w Bośni (Serbii i Chorwacji) ziemniak. Sos to klasyczny beszamel, albo pomidorowy, albo jajka z jogurtem i dodatkiem sera. Wariacji jest wiele, ostatnio nawet widziałam musakę z cukinii i bez mięsa z sosem beszmelowo-serowym, i to w tradycyjnej aščinicy ASDŽ. W musace fajne jest to, że przypomina włoską lasagne, ale jednak podstawą nie jest makaron, a warzywa, bo przecież ziemniaki, to też warzywa. W ogóle zapiekanki tego typu są super wdzięczne, bo robią się szybko, są sycące, nadają się na wiele okazji, a jak zostanie, to można sobie potem kawałek zabrać do pracy na lunch albo zjeść następnego dnia na kolację.
Moje początki z musaką, muszę przyznać, nie były najlepsze. Zapamiętałam ją z zagrzebskiej stołówki studenckiej, jako zbyt rozgotowane ziemniaki, przełożone podejrzanym mięsem mielonym, a wszystko to zlepione jajkiem. Ten słaby wariant na wiele lat obrzydził mi samo danie. Kiedyś pokusiłam się o jego domową wersję, ale zbyt grubo pokroiłam ziemniaki, które się nie upiekły, a musaka nie tworzyła po przekrojeniu równych kwadratów, a cała się rozpadła. Przyznaję też, że nigdy nie zamawiam tego dania na mieście, wątpiąc w jego jakość i świeżość, może zupełnie niesłusznie.
Ostatnio jednak kupiłam 2 kilo bakłażanów, bo były takie malutkie, pękate i takie ładne, że nie mogłam im się oprzeć. Najpierw zrobiłam moje ulubione letnie jedzenie, czyli ratatouille, następnego dnia usmażyłam bakłażana pokrojonego w kostki z czosnkiem na patelni i dodałam do makaronu, który polałam obficie oliwą z oliwek, sokiem z cytryny i posypałam szczodrze pietruszką. A trzeciego dnia już miałam faszerować bakłażany, ale przypomniałam sobie o musace i postanowiłam w końcu ją zrobić, ale nie według przepisów tylko wg. własnej intuicji. I przyznaję, że wyszła super.
Także, moja wariacja na temat musaki to zgrilowany wcześniej bakłażan, przyprawione na ostro chude mięso z indyka, aromatyczny sos pomidorowy, bo za mlecznym bechamelem jednak nie przepadam, a wszystko to zapieczone pod płatami mozzarelli. No i czy to nie brzmi kusząco?
Musaka z grilowanych bakłażanów
2 średnie bakłażany
300 g mięsa mielonego (u mnie indyk)
1 cebula
2 ząbki czosnku
400 g pomidorów na sos
1 kulka mozzarelli
Z przypraw: suszone bazylia, oregano, tymianek, pietruszka
sól i pieprz do smaku
Bakłażany umyć, pokroić wzdłuż w duże cienkie płaty. Posolić obficie i wrzucić do zimnej wody. Zacznijmy od sosu, który będzie się pichcił, podczas gdy my będziemy obrabiać bakłażany. Na patelni zeszklić cebulę i czosnek, dodać mięso i przyprawy, chwilkę podsmażyć i dodać pokrojone w kostkę pomidory, najlepiej bez skórki. Wszystko razem gotować na wolnym ogniu. Wyjąć bakłażany z wody, powinna być brązowa. Opłukać je pod bieżącą wodą i wysuszyć papierowym ręcznikiem. Całe moczenie i umycie ma służyć pozbyciu się charakterystycznej goryczki. Sposób z wodą polecam, jest lepszy niż z samą solą. No więc, sos się gotuje a my osuszone i ponownie przyprawione solą bakłażany wrzucamy do rozgrzanego piekarnika (200 st.). Ja je robię na kratce w opcji grill, ale na zwykłej blaszce z termoobiegiem, a nawet bez, też się da. Trzymamy w piekarniku ok. 10 min. do zrumienienia. Trzeba je podglądać przez okienko, żeby się nie spaliły!
Głębsze naczynie żaroodporne posmarować oliwą. Położyć pierwsze dwa, trzy płaty zgrilowanego bakłażana i na to położyć mięso z sosem. I tak na zmianę. Warstwy bakłażana, mięso. Na koniec położyć płaty mozzarelli. Piec wszystko razem ok. 30 minut. Przed podaniem musaka powinna trochę ostygnąć. Porcja na dwie głodne osoby.